Nowy rok, nowa ja czyli co z postanowieniami, które założyłyśmy sobie 1 stycznia 2018 roku?
Czerwiec to dokładnie połowa roku zatem pojawiają się pytania, czy udało nam się sprostać wymaganiom, które postawiłyśmy sobie w styczniu. Niestety większość bo ponad 60% postanowień odchodzi w zapomnienie już po miesiącu. Spada nam motywacja, zaczyna robić się ciężko i w konsekwencji odpuszczamy. Co robimy źle? Dlaczego walka o lepszą siebie jak taka trudna?
Największym problemem są zbyt duże wymagania jakie sobie stawiamy. Chcemy za szybko i jednocześnie za dużo. Nierealne cele to największy wróg wszystkich postanowień, niezależnie od tego czy chcemy zgubić kilka nadprogramowych kilogramów czy postanowiłyśmy nauczyć się pięciu nowych języków w rok. Założenie realnych celów to prosta droga do sukcesu. Cele powinny być mierzalne czyli mamy możliwość sprawdzenia czy posuwamy się do przodu. To doda nam motywacji i siły do dalszej pracy.
Motywacja ma to do siebie, że bez dodatkowej pomocy, spada aż w końcu całkowicie wygasa. Najważniejsze by na początku drogi, przygotować sobie plan w którym głównym punktem powinna być motywacja. W zależności od tego jaki cel chcemy osiągnąć, motywatory będą inne. W przypadku nadwagi, dobrą motywacją mogą być zdjęcia z przeszłości, kiedy byłyśmy szczupłe lub nowe i zdecydowanie za małe bikini na które przeznaczyłyśmy całą pensję. Zdjęcia wieszamy nad łóżkiem, a bikini kładziemy w szafie w widocznym miejscu.
A wy jakie macie sposoby na to by osiągnąć sukces? Zachęcam do komentowania!
Źródło zdjęć: pixabay.com